Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Alejki

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Nicolas Vessalius
W Y M A Z Y W A C Z
Nicolas Vessalius


Liczba postów : 88
Join date : 01/07/2012

Character sheet
Funkcja: Główny Administrator; Od biedy sprawdza też KP.
Tytuł:

Alejki Empty
PisanieTemat: Alejki   Alejki EmptyPon Lip 02, 2012 5:07 pm

Uwielbiasz długie spacery? Wybierz się więc w to miejsce, a uwierz mi: alejki w tym parku nie mają końca!
Zaraz obok nich rozlewa się małe jeziorko, które jest czynne w lecie, żeby do niego wskoczyć, ubrany w kąpielówkach i popluskać razem ze znajomymi!
Powrót do góry Go down
https://lawcircus.forumpolish.com
The Cheshire Cat
N I E S F O R N Y . K O C I A K
The Cheshire Cat


Liczba postów : 8
Join date : 03/07/2012

Character sheet
Funkcja: Adminowski Sierściuch; Meow ~!
Tytuł:

Alejki Empty
PisanieTemat: Re: Alejki   Alejki EmptyCzw Lip 05, 2012 4:43 pm

Ughh … — zacisnął wargi w wąską linię, czując nawet jak pusty żołądek ciśnie mu się do gardła.
Jak dopadnie tego, kto mu to zrobił to zabije gorzej jak psa. Trzymając się cienia, kroczył chwiejnym krokiem uliczkami miasta, w ogóle nie interesując się tym, że ludzie patrzą się na niego jakoś dziwnie. Czy widok chłopaka, wędrującego w czarnej łopoczącej na wietrze pelerynie i z kapturem na głowie, który zakrywał jego twarz jest tak dziwny? Geh. Śmiertelnicy to naprawdę zacofane istoty. Gdy uniósł raz tylko swoją głowę, czerwień tęczówek zajaśniała niezdrowym błyskiem padając na człowieka w mundurze, który już zmierzał w jego stronę. Wystarczyło jedno uniesienie warg i ukazanie zaostrzonych kłów, aby policjant jednak zrezygnował ze swojego pomysłu. Skręcił nagle w jedną z ciemnych uliczek, przechodząc obok jakiego leżącego pijanego człowieczka, majaczącego coś do siebie. Zmierzył go pogardliwym spojrzeniem, przyśpieszając kroku. Pora znaleźć jakieś miejsce, gdzie będzie można odetchnąć. Czarne plamy tańczyły mu wesolutko przed oczami, a przez ten upadł czuł się jeszcze gorzej. Uniósł dłoń, którą wsparł na chłodnym kamieniu ściany, sapnąwszy cicho, drugą z dłoni przykładając do warg. Wszystko mu się cofa do gardła, a najlepsze jest to, że nie miał w ustach nic od paru dni. Przymknął ślepka, czekając, aż minie ten chwilowy atak nudności. Nic przyjemnego.
Powinien wracać do cyrku, jednakże w tej chwili nie miał na to najmniejszych sił. Nogi chwilowo ugięły się pod nim, acz zdołał zapanować nad nimi w ostatniej chwili. Wziął głębszy wdech, prostując się. Stojąc tak u wylotu uliczki nic nie da. Wystrzelił do przodu, spinając wszystkie mięśnie, aby tylko w miarę jakoś się utrzymywać na równych nogach, chociaż to było trudne. Jego świadomość coraz bardziej odpływała. Nawet nie zauważył, kiedy znalazł się w parku. Spokojny szum drzew dotarł do jego małżowin, dając chwilową nadzieję, iż dotarł na jakiś zalesiony samotny teren. Niestety jego nadzieję, szybko zostały rozwiane, gdy po chwili również odgłosy śmiechów, krzyków, rozmów oraz szczekań psów zaatakowały jego na wpół przytomną świadomość, sprawiając, że cofnął się gwałtownie do tyłu. Gdyby nie szybka reakcja i złapanie się poręczy ławki, która stała obok runął by jak długi na ziemię. Naciągnąwszy kaptur bardziej na siebie, skręcił z alejki, na teren zielony kierując się możliwe jak najdalej od wszystkiego. Zatrzymał się dopiero, gdy żaden nieproszony dźwięk nie zakłócał mu spokoju. Rozejrzawszy się uważnie, dostrzegł potężny dąb dający dużo cienia.
Lepsze to niż nic … — jęknął cicho, ruszywszy w jego stronę, aby położyć się między jego konarami. Założył jedną rękę na oczy, drugą zaś oparł na brzuchu. Starał się uspokoić, zebrać wszystkie myśli. Ktoś stroi sobie z niego jakieś chore żarty.
Powrót do góry Go down
Misaki
Ż Y W I O Ł A K
Śmierć
Misaki


Liczba postów : 9
Join date : 03/07/2012

Character sheet
Funkcja: Sprawdzanie KP.
Tytuł:

Alejki Empty
PisanieTemat: Re: Alejki   Alejki EmptyCzw Lip 05, 2012 6:27 pm

< Dziewczyna uniosła głowę ku górze patrząc na znikomą ilość niewielkich, wolno poruszających się po niebie obłoków. Ta tylko lewą dłonią uniosła swą czarną grzywkę, po czym chuchając chłodnym powietrzem we własne czoło - opuściła ją. Zacisnęła palce na białej tabliczce czekolady, którą trzymała w ręce. Misaki tylko otworzyła jeden z jej końców, po czym zatopiła w pierwszej kostce zęby, traktując całą tabliczkę jak zwykły batonik. Przeniosła wzrok na korony drzew w parku, pod którymi się aktualnie znajdowała. Czarnowłosa miała nieco otępiały wzrok, aczkolwiek mimo wszystko była wystarczająco zaciekawiona dźwiękami, które słyszała, żeby po kilku sekundach zacząć wodzić oczami na ludzi, którzy ją mijali. Chwilę patrzała na nich stojąc w cieniu, po czym tylko obydwie dłonie położyła na opakowaniu od czekolady, którą wciąż gryzła i ruszyła jedną z szerszych dróg w parku. Zwróciła szczególną uwagę na biegające w tę i z powrotem dzieci, których zasób energii był wyraźnie nieograniczony. Misaki tylko skrzywiła się i zwolniła kroku czując jaki stan wywiera na niej upał. W mgnieniu oka stała się bardziej ospała, nieco bardziej powolna i jednocześnie znużona. Wbiła wzrok w ziemię wciąż nasłuchując dźwięków, które powpadały jej do uszu. Misaki odstawiła na chwilę białą czekoladę od ust i podniosła wzrok. Już po krótkiej chwili dotarła do jej czarnych oczu postura pewnego chłopaka. Nie trzeba wspominać o tym, że dany człek strasznie odróżniał się od pozostałych. Dziewczyna przyjrzała się mu dokładnie stwierdzając po chwili, że jest w dość kiepskim stanie i wręcz chwieje się na nogach. Ta od razu uśmiechnęła się pod nosem skrycie drwiąc sobie z chodu i ogólnego poruszanie się owej osoby. Nie wiedziała jednak, jakim cudem jeszcze wytrzymuje on w czarnej pelerynie. Być może czarnowłosa ma bardzo słabe ciało, ale prędzej padłaby na chodniku przed parkiem niż zdążyłaby pokonać przynajmniej jedną alejkę w takich ciuchach. No nic, dziewczyna zignorowała sytuację i przyspieszyła kroku znowu zabierając się za jedzenie czekolady. Misaki po dojściu do jeziora stanęła nieruchomo wpatrując się tępo w taflę wody i kilkoro ludzi biegających wokół niej. Ta usiadła po turecku jakąś odległość od jeziora, po czym ułożyła wolną dłoń na kostce, którą przykrywał brązowy but. Odwróciła się dosłownie na moment, po czym zobaczyła po raz kolejny chłopaka, który uprzednio również przykuł jej uwagę. Dziewczyna została ponownie rozśmieszona nieumyślnym zachowaniem Lucyfera. Prychnęła cicho na zakończenie, po czym podniosła się i ruszyła za nim. Na początku przyspieszyła kroku, a kiedy była już w wystarczającej odległości zwolniła kroku i dopasowała się do chłopaka. Kąciki ust miała uniesione nawet wtedy, kiedy memlała w ustach kawałki białej czekolady. Nie da się ukryć, że dziewczyna uznała go za alkoholika, który pomylił drogę do domu. Znaczy... po jakimś czasie zaczęła trzymać się tego wniosku. Wpierw myślała, że Cheshire Cat robi za ćpuna.
No, nie ważne. Misaki szła spokojnie, nie zdziwiona tym, że jej nie widzi. W końcu ktoś, kto w dużym stopniu przedawkował alkohol nie mógł być w pełni świadomy tego, co się naokoło niego dzieje. Bądź co bądź, dziewczyna bacznie się mu przyglądała, kiedy to położył się pod jednym z większych drzew w parku. Po kilkunastu sekundach odetchnęła głęboko, podeszła niemal bezszelestnie (jak na jej standardy... Lucyfer mógł usłyszeć co głośniejsze szmeranie) i spojrzała na niego z góry, dopiero co wyciągając z ust już na wpół zjedzoną czekoladę. >
- Tak kończy się przedawkowanie alkoholu. - Uśmiechnęła się ironicznie i ustawiła głowę tuż nad jego twarzą. Po zakończeniu krótkiej wypowiedzi odwróciła się i z niemałą gracją oraz dumą odeszła kilka kroków. - Trzeba było wcześniej o tym pomyśleć. - Uniosła lewą dłoń ku górze tym samym zadzierając podbródek w tym samym kierunku. Wiedziała, że nieznajomy jest jeszcze przytomny i dociera do niego wszystko, co mówi, dlatego też postanowiła z nim porozmawiać. Osoby pod wpływem alkoholu były bardzo ciekawe w sposobie swojego mówienia. Misaki zwróciła się z powrotem w jego kierunku patrząc rozbawionym wzrokiem. Była święcie przekonana, że ten się czegoś ostro nachlał, ot co.
Powrót do góry Go down
The Cheshire Cat
N I E S F O R N Y . K O C I A K
The Cheshire Cat


Liczba postów : 8
Join date : 03/07/2012

Character sheet
Funkcja: Adminowski Sierściuch; Meow ~!
Tytuł:

Alejki Empty
PisanieTemat: Re: Alejki   Alejki EmptyCzw Lip 05, 2012 6:49 pm

Kocie ucho zadrgało pod kapturem na ciche szmery docierające doń. Kolejna osóbka, która postanowiła zabawić się w miłosiernego samarytanina i sprawdzić, czy z nim wszystko w porządku? Niemalże się skrzywił na samą myśl. Może jak będzie udawać, że jest nie przytomny i nie reaguje to sobie pójdzie? Nie miał jakoś ochoty na kolejne paplanie się w posoce i tak jest już w niej niemalże cały.
… przedawkowanie alkoholu? Hm. To w zasadzie nie taka zła myśl. Coś zimnego na taki upał, by się przydało, acz nie miał sił, aby nawet znaleźć jakiś lokal. Nie orientuje się jeszcze zbyt dobrze w tym całym ludzkim grajdole. Westchnął w duchu, gdy kolejne słowa dotarło do niego. Najwyraźniej osoba, — albo raczej młoda dziewczyna, od której też czuł przyjemny zapach czekolady. Przez ten eksperyment, którego padł ofiarą jego zmysły wyostrzyły się jeszcze bardziej. Żołądek skręcił mu się boleśnie z głodu. Rany. Pełen obraz nędzy i rozpaczy. Przesunąwszy dłoń, którą trzymał na oczach wyżej na czoło, odsuwając przy tym kaptur oraz kosmyki czarnych kłaków przylepiających się doń, spojrzał na nią karmazynowymi tęczówkami z pionowymi źrenicami jak u kota.
Brakowało mu jeszcze towarzystwa dziecka. Chociaż była w jego wieku zapewne.
Nie pamiętam, abym prosił się o czyjeś zdanie na ten temat. — wysyczał powoli, pod kapturem dostrzec było można ruch w jakim poruszają się jego uszy. — Zwłaszcza od dziewczynki, która nie ma o niczym pojęcia. Stul buźkę i odejdź.
Ależ on się grzecznie zachował. Odłożył dłoń na ziemię, aby dźwignąć się powoli na łokciach. Wymagało to więcej wysiłku niż zwykle. Oparł się o pień drzewa, mrużąc nieprzyjemnie swoje oczęta, które wciąż utkwione były w jej postaci.
No już zmykaj.
Powrót do góry Go down
Misaki
Ż Y W I O Ł A K
Śmierć
Misaki


Liczba postów : 9
Join date : 03/07/2012

Character sheet
Funkcja: Sprawdzanie KP.
Tytuł:

Alejki Empty
PisanieTemat: Re: Alejki   Alejki EmptyCzw Lip 05, 2012 7:27 pm

< Misaki dokładnie przysłuchiwała się nawet najcichszym szmerom, które było prowokowane poruszaniem się chłopaka. Widziała dobrze, że nie jest zachwycony i z jej obecności, i z tego, że w ogóle się odezwała. Oh, tak było jeszcze lepiej. Była jednak przekonana, że Lucyfer po otwarciu ust mocno zajedzie jakąś wódką i zacznie paplać bez opamiętania jakieś dziwne, wymyślone przez siebie słowa. Dziewczyna oblizała czubki zębów przy zamkniętych ustach i zaczęła wręcz promieniować swoją wesołością. Jej... co on musiał znosić. Czarnowłosa też z pewnością sprawiała wrażenie jakiejś niepoprawnej optymistki. Właściwie, to rzadko ukazywała taką radość. Prędzej zaczęłaby się uśmiechać maltretując robaka na ulicy niż przy dostaniu kilka worków słodyczy, z czego również byłaby niezmiernie zadowolona. >
- Nie bój się... to normalne. - przymknęła czarne oczy na moment po czym opuściła bezwładnie dłonie wzdłuż tułowia. - Po alkoholu z natury niewiele się pamięta.
< Dziewczyna odsłoniła rzędu śnieżnobiałych zębów w uśmiechu, po czym znów przerwała sobie to kolejnym przegryzieniem czekolady. W mgnieniu oka zgięła nogi w kolanach kucając. Położyła obie dłonie na bladych kolanach połykając ostatnie kawałki czekolady, które miała w ustach. >
- Jakiś ty towarzyski. - Parsknęła rezygnując na moment z drwiącego uśmiechu i zaczynając po raz wtóry bacznie mu się przyglądać. Nie mogła nie zauważyć jego kocich oczu i ruszającego się zarysu uszu pod jego kapturem. Bądź co bądź, nie zwróciła na to szczególnej uwagi, z tymże zapamiętała to, że najwyraźniej robi za kotołaka, o. Nie potrafiła wytyczyć wszystkich ras znanych w cyrku, aczkolwiek ta jest jedną z bardziej charakterystycznych, no więc... cóż.
- Więc jak się nazywasz, kocie? - Wróciła do typowej dla siebie w tej chwili mimiki twarzy - uśmiechnęła się i w uroczy dla przeciętnego człowieka sposób zmrużyła podkrążone oczy.
Powrót do góry Go down
The Cheshire Cat
N I E S F O R N Y . K O C I A K
The Cheshire Cat


Liczba postów : 8
Join date : 03/07/2012

Character sheet
Funkcja: Adminowski Sierściuch; Meow ~!
Tytuł:

Alejki Empty
PisanieTemat: Re: Alejki   Alejki EmptyPią Lip 06, 2012 3:14 pm

Jeszcze tu jesteś? — jego gardełko za wibrowało, co w efekcie dało nam ładny i nie przyjemny warkot, pobrzmiewający tonem pełnym opryskliwości i chłodu. Nie miał pojęcia czemu, ale sama jej obecność przy boku sprawiała, że narastała w nim większa irytacją i frustracja niż do tej pory. Czyżby miała w sobie coś niepokojącego? Mierząc ją niezbyt zaciekawionym spojrzeniem, można by powiedzieć zapewne wiele.
Wierzchem jednej dłoni, przetarł sobie po twarzy, co niestety rozmazało nieco krew, która się tam zładowała, przez pot, który oblewał go coraz bardziej. Całkowite czarne ubranie na pewnie nie pasuje na taką pogodę, ale nie miał ochoty paradować w obecnym stanie niczym poraniony łowca, stając się ofiarą. Odchylił główkę odrobinę do tyłu, biorąc jeden głębszy wdech, a następnie wypuszczając nadmiar powietrza przez nozdrza, które zafalowały lekko.
Czyżbyś miała jakieś doświadczenie w tym? — wygiął wargi w sarkastycznym uśmiechu, który przy jego obecnym wyglądzie, który odkrył osłonięty kaptur wyglądał nieco upiornie. — Nie za mała jesteś?
I kto to mówi! Zdaje się, że jest niewiele mniejsza od ciebie Kurduplu. On jednak nie przejmuje się różnicą wzrostu, ważniejsze, że jest ktoś niższy niż on. Trafianie ciągle na samych wielkoludów bywa męczące, zwłaszcza, gdy kark zaczyna boleć od zadzierania główki.
Świat przez moment zawirował mu przed oczami, przez co musiał je skryć ponownie za zasłoną ciemnych powiek i przeczekać. Nic innego na to nie poradzi. Musi nabrać sił. Oblizał zaschnięte wargi, parskając cicho.
A ty aż nad to. Mamusia cię nie uczyła, że ze znajomymi się nie rozmawia? — wymruczał, uchylając powieki w samą porę, aby dostrzec jak ostatni kęs białej czekolady znika w jej ustach. Szlak. A mógł jej to zabrać, gdy miał okazję. Eh. No trudno. Pewnie nawet nie byłby wstanie wykrzesać z siebie tyle energii, aby zaskoczyć ją. Koty mają jednak to do siebie, że coś zawsze znajdą, poradzą sobie. Może i sam jest kotem od niedawna, acz może coś się uda.
Na swoją nową ksywkę zareagował grymasem niezadowolenia. Rozsunął nieco swoją pelerynę, aby sięgnąć do paska spodni, wyciągając stamtąd nóż. Przy tym mogła dostrzec jak jego spodnie oraz buty pokrywa większa warstwa krwi. W tym świecie, to pewnie nie do pomyślenia, aby szesnastolatek chodził cały umorusany krwią, niczym dziecko czekolada bądź lodem.
Co chciał zrobić z tym nożem? Postraszyć ją jego samym wyglądem? Obrócił ostrze, które odbiło słaby blask promieni słonecznych prześwitujących przez koronę drzewa. Zamachnął się lekko, patrząc na nią z błyskiem w oczętach tylko po to, aby rzuciwszy nóż wbił się w ziemię obok niego. — Nie twoja sprawa, dzieciaku.
Syknął tylko zmęczony.
Powrót do góry Go down
Misaki
Ż Y W I O Ł A K
Śmierć
Misaki


Liczba postów : 9
Join date : 03/07/2012

Character sheet
Funkcja: Sprawdzanie KP.
Tytuł:

Alejki Empty
PisanieTemat: Re: Alejki   Alejki EmptyPią Lip 06, 2012 4:14 pm

- Czyżbyś był z tego powodu zdenerwowany? - Parsknęła po zauważeniu krwi, w które był wysmarowany. Przygryzła dolną wargę z wymuszonym współczuciem w całkowicie czarnych oczach. Warkot kota nie zrobił na niej wrażenia. Nabrała tylko jeszcze większej ochoty, aby uprzykrzać życie nieznajomemu. Gwałtownie zacisnęła zęby na wardze widocznie powstrzymując się od głośnego, piskliwego, psychopatycznego śmiechu. W tym samym czasie ponownie delikatnie odsłoniła zęby.
- Tak poza tym, przed wyjściem do ludzi należałoby się umyć, wiesz? - Przełknęła ślinę, kiedy nie była już zmuszona napinać mięśni twarzy tylko po to, by nie zacząć wyśmiewać się ze stanu Lucyfera. Wprawdzie odeszła już od teorii, że jest on pod wpływem alkoholu, acz nie dała tego po sobie poznać w żadnym stopniu. Misaki spokojnie słuchała wypowiedzi kota, jednakże po przeniesieniu wzroku na źdźbła trawy się w niego wyglądała zupełnie tak, jakby nie docierało do niej nic co mówi Cheshire cat - jakby całkowicie go zignorowała, o.
- Za mała? - Dziewczyna zmarszczyła brwi wypuszczając powietrze z płuc z cichym prychnięciem. - A kto to tam wie... - Faktycznie... rozśmieszyło ją to, że powiedział to jej właśnie on. Nie potrafiła idealnie oszacować jego wieku, ale była niemalże pewna, że jest on od niej niewiele starszy.
Dało się też zauważyć, że czarnowłosa nigdy w życiu nie sięgnęła po alkohol. To było po niej doskonale widać, choć mimo wszystko nie sprzeczała się ze słowami kota.
Dziewczyna na dłuższą chwilę przycichła, by tylko powoli z kucania przejść do siedzenia po turecku. Przy okazji zdążyła też zwinąć papierek od czekolady w kulkę. Spojrzała na nią, zgniotła jeszcze kilkoma palcami, po czym znów przeniosła wzrok na Lucyfera.
- Nie. - Misaki na wieść o matce zrzedła nieco mina. Hum... przypomniała sobie tylko jej twarz, którą ostatni raz widziała jako kilkuletnie dziecko. Nabrała więcej powietrza do płuc, przekręciła kilkakrotnie głowę w prawo i w lewo. Typowe "nie", ot co. - Nie miała talentu do nauczania. - Uniosła na moment brwi ku górze, później ponownie je zniżając.
Oparła dłonie na kolanach nieznacznie prostując plecy. Patrzała na wszystkie ruchu kotołaka, "po drodze" zauważając też większą warstwę krwi. Zaczęła tylko delikatnie popukiwać opuszkami palców o własne nogi, z nieznacznie uniesionymi kącikami ust.
- Dzieciaku? - Ponownie uniosła brwi przygryzając lewy policzek od środka. Zakrzywiła delikatnie szyję patrząc i nieco rozbawiona, i oburzona słowami kota. - Jestem Misaki. Mi również miło cię poznać.
< Dziewczyna odgarnęła kilka kosmyków włosów za ucho patrząc na upadający nóż. Była całkowicie pozbawiona instynktu samozachowawczego, więc po prostu z zachwytem patrzała na błyski odbijające się od ostrza. Zwróciła też uwagę na błyśnięcie czerwonych oczu Lucyfera. >
- Chciałeś mi się pochwalić tym, że posiadasz nóż? - Misaki dłonią, która przed chwilą odgarniała jej czarne włosy, podrapała się po tyle głowy ponownie uśmiechając się w stronę kota. - Dziękuję, to miłe.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Alejki Empty
PisanieTemat: Re: Alejki   Alejki Empty

Powrót do góry Go down
 
Alejki
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 ::  :: Miasto Ōita :: Park-
Skocz do: